O psychologii sportu

Karolina Chlebosz

T-R-I-A-T-H-L-O-N


Triatlon

T- trening

Decyzję o wystartowaniu w zawodach triathlonowych w Poznaniu podjęłam w listopadzie, jednak treningi rozpoczęłam w połowie kwietnia. Pomyślałam, że spokojnie dam radę się przygotować w tak krótkim czasie, bo przecież jestem sprawna fizycznie- potrafię pływać, cały rok jeżdżę na rowerze, no i całkiem nieźle biegam. Mój sposób myślenia został szybko zweryfikowany na zawodach w Charzykowach (mój debiut). Początkowo chciałam zrezygnować z tego startu, bo czerwiec nie był miesiącem przyjaznym dla mojego zdrowia, ale cieszę się, że tego nie zrobiłam, bo każde doświadczenie jest cenne. I tak się okazało, że pływanie w piance, wśród ludzi to nie to samo, co „trzaskanie” długości na basenie, że nie wystarczy dwa razy pojeździć na szosie, bo technika jazdy (i picia przy trochę większych prędkościach) to dość kluczowa sprawa, a bieganie, gdy wcześniej przejechało się na rowerze 45 km to nie jest „moje” bieganie. Poza tym doszedł brak doświadczenia w strefie zmian, aż wstyd pisać, co ja tam wyczyniałam. Podczas mojego pierwszego startu pomogła mocna głowa. Wykorzystałam chyba wszystkie znane mi techniki treningu mentalnego. Zauważyłam także, że koniecznie powinnam popracować nad kontrolowaniem emocji, co w sporcie nie jest prostą sprawą. Summa summarum nie było źle, wyciągnęłam wnioski i wzięłam się do roboty, bo do kolejnego startu miałam miesiąc. Co prawda moje treningi nie były spektakularne, ale nigdy żadnego nie opuściłam. Zaczęłam łączyć rower z bieganiem, więcej pływałam, wzmacniałam słabszą stronę ciała (na rower;-), dbałam o żywienie i sen. Dało to efekty podczas zawodów w Poznaniu- subiektywnie- nie mogło być lepiej

R- rozwaga

Dla mnie osobiście przygoda z triathlonem to wyzwanie i chęć spróbowania czegoś nowego. Wychodzę z założenia, że nigdy niczego nie można być pewnym, więc nie wiem czy ta dyscyplina zostanie w moim życiu na dłużej, czy nie. Na dzień dzisiejszy myślę, że się polubiliśmy i chciałabym kiedyś spróbować dłuższego i krótszego dystansu, jednak zauważyłam, że rozwaga w tej dyscyplinie (dyscyplinach) sportu jest niezbędna. Rozwaga w kwestii treningu i życia poza triathlonem. Jeżeli potrafimy zachować balans między pracą, treningami, życiem osobistym to triathlon potrafi dać mnóstwo satysfakcji i radości. Sport może pomóc rozwiązać wiele problemów, bądź zamieść je pod dywan. To my decydujemy, którą opcję wybierzemy. Triathlon może bardzo wzbogacić życie, dodać koloru do codzienności. Zdecydowanie warto, ale z głową.

I-infuzja afektu

Czyli wpływ emocji na sposób myślenia i zachowania. Nie od dziś wiadomo, że triathlon dostarcza mnóstwo emocji o przeróżnym zabarwieniu. Sama doświadczyłam na własnej skórze, jak trudne jest zarządzanie nimi podczas treningów, przed zawodami, w ich trakcie i zaraz po. Podczas triathlonu bardzo dużo się dzieje, emocje są bardzo silne. Gdy potrafimy radzić sobie ze stresem, presją, kontrolować emocje to możemy świadomie doświadczyć każdej z dyscyplin, a są to przeżycia bardzo różnorodne.

A-ambicja

Triathloniści to bardzo ambitni, zmotywowani ludzie. Triathlon to niezwykle wymagająca dyscyplina i jestem przekonana, że nie zaangażują się w nią tak zwani niedzielni sportowcy. Triathloniści to osoby z wysokimi aspiracjami i potrzebą osiągnięć. Każdy z nich ma inne cele, ale większość uparcie do nich dąży. Każdy opuszczony trening, zaniedbana dieta, sen czy nastawienie zostanie zweryfikowane. Ja, jako amatorka chcę mieć ze sportu dużo radości, ekscytacji, satysfakcji i świadomości ruchu, nie da się tego osiągnąć bez treningu. Podziwiam osoby, które decydują się na start bez przygotowania- ja bym się już na to nie zdobyła.

T- transgresja

Przekraczanie swoich granic i słabości. To jest w sporcie najlepsze. I tu nie chodzi tylko o momenty na trasie, gdy pojawiają się „te” myśli, a mimo to brniesz do przodu i się nie poddajesz. To jest coś więcej- codzienność. Pokonujesz siebie za każdym razem, kiedy tak bardzo nie chce Ci się iść na trening, a idziesz. Kiedy nie cierpisz momentu wchodzenia do basenu, a wchodzisz. Kiedy rezygnujesz z miliona innych rzeczy, bo masz priorytety. Triathlon uczy wytrwałości, dyscypliny, nie odpuszczania, pracowitości i umiejętności regeneracji.

H- humor

Humor może być traktowany, jako maska do wyrażania trudnych emocji, w akceptowany społecznie sposób, podczas gdy wymagania stawiane sportowcom są nacechowane wysokim stanem napięcia emocjonalnego. Stres związany ze sportową rywalizacją może negatywnie oddziaływać na zawodnika. Humor może szybko i efektywnie łagodzić wszelkie napięcia i konflikty spowodowane napiętym planem treningowym i zawodami. Triathloniści wykorzystują tą metodę radzenia sobie z napięciem perfekcyjnie.

L- logika

W triathlonie wszystko jest (bądź powinno być) logicznie, z głową zaplanowane. Zarówno w kwestii treningu, jak i samych zawodów. Trzy dyscypliny to nie taka prosta sprawa, a połączenie ich w jedną, to dopiero wyzwanie. Pływanie, rower i bieganie osobno, to nie to samo, co triathlon. Miałam okazję się o tym przekonać w dość bolesny sposób. Trenowanie triathlonu wymaga ogromnej samodyscypliny, zarządzania sobą w czasie, determinacji, a co najważniejsze rozwagi.

O- ograniczenia

Triathlon wymaga pracy- to fakt, ale wysiłek ten, jest wart zachodu. Ta wymagająca dyscyplina pozwala radzić sobie ze słabościami, zarówno w obszarze swojego ciała, jak i głowy. Tri- wszechstronna dyscyplina sportu- dosłownie i w przenośni. Hasło „niemożliwe nie istnieje” sprawdza się tutaj znakomicie. Osobiście nie osiągnęłam podczas triathlonu” flow” (podczas maratonów udaje mi się doświadczać stan optymalny dość często), ale jestem pewna, że wynika to z warunków mentalno- fizycznych, które trzeba spełnić, aby ów stan osiągnąć. Ja (jeszcze) nie jestem na tym poziomie, ale wierzę, że wielu triathlonistów jest w stanie podczas wyścigu doświadczyć prawdziwej nirwany, a na mecie czuje, że może wszystko.

N- naprzód

Dialog wewnętrzny ma wpływ na nasze odczucia i zachowania. Proces ten odbywa się w naszych głowach. Wszystko, co sobie mówimy ma ogromną moc, możemy, zatem wykorzystywać własne myśli w celu poprawy wyników sportowych oraz innych aspektów życia. Ludzie mają ukształtowany nawyk negatywnego myślenia, większość bardzo krytycznie ocenia wszelkie aspekty swojego funkcjonowania. Dialog wewnętrzny wpływa na nasze zachowania, ponieważ każdej myśli towarzyszy określona reakcja emocjonalna i fizyczna, dlatego tak ważne jest, co i jak do siebie mówimy, zwłaszcza podczas takiego wyzwania, jakim jest triathlon.

P.S.: Tekst dedykuję mojej siostrze Martynie- dzięki niej spełniło się moje marzenie! ☺